Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki wędrowczy

Już w samej nazwie orszaku tkwił błąd gramatyczny, ale – jak było widać – ważniejsza była idea. Jednak to dziwne, że cały kraj – włącznie z Mińskiem - dał się wpuścić w leksykalny kanał, wybierając się na orszak 3 króli zamiast na orszak trzech królów

Wabiki królów

Pierwszy Miński Orszak Trzech Króli za nami. Bardzo się cieszę, że dzięki współpracy ludzi pełnych pasji i poświęcenia udało się zorganizować to przedsięwzięcie. Chciałbym im za to gorąco podziękować, bo takie działania pokazują siłę woluntaryzmu. Mam nadzieję, że ta niesamowita radość i energia z jaką dwa tysiące mińszczan uczestniczyło w orszaku, uda nam się jeszcze nie raz wykorzystać w 2015 do czynienia dobra w naszej gminie, mieście i powiecie. - skomentował specjalnie dla nas Adam Zawadzki inicjator i koordynator kolędowego marszu.

I właściwie ten komentarz oddaje sedno trudu kilkudziesięciu osób, które - nie bacząc na zimno – oddało sprawie swój czas i talent. Jak zwykle przy tak licznych zgromadzeniach nie brakowało chaosu, ale nie sposób pogodzić ciekawość tłumu z aspiracjami organizatorów i aktorów. Tym bardziej, że byli wśród nich jeźdźcy na koniach i kucykach, zastępy aniołów i watahy diabłów, które tylko czekały na potknięcia tłumu, a nawet bawiły go walką ze sługami Boga. Wśród nich dostojnie dosiedli koni królowie - w roli czarnego Baltazara - Marcin Szczepański, Kacpra zagrał Massimiliano Tosto, a Melchiora - Robert Ślusarczyk. Wszyscy dość śpiesznie podążali do stajenki, gdzie czekała nań św. Rodzina zagrana przez Jadwigę i Roberta Piszczyków, a wśród dzieci największe powodzenie miał św. Mikołaj o twarzy Adama Laskowskiego. Wokół nich krąg anielic o obliczach Oli Jazgarskiej- Milford, Oli Lenarcik, Marty Rutkowskiej, Basi Majewskiej i Dagmary Biardzkiej oraz ich obrońcy - Harcerze Wyklęci, czyli WATAHA KI Andrzeja Soćki, Bartosza Brześkiewicza i Zbigniewa Nowosielskiego.

Na placu salezjanów nie starczyło miejsca ani... wojskowej grochówki. Klęskę urodzaju ratowało nasłonecznione, ale mroźne powietrze i wiele osób po ujrzeniu pokłonu wycofało się do ciepłych mieszkań.

Tymczasem miedzy kolejnymi kolędami do zgromadzonych mówił gospodarz orszakowego epilogu i koordynator Adam Zawadzki. Obu zależało głównie na podziękowaniach, więc do wcześniej wymienionych dołączamy ekipę Miejskiej Biblioteki Publicznej, Towarzystwo Przyjaciół 7 Pułku Ułanów Lubelskich, Komitet Dziękujemy za Wolność, młodzież z papieskiego gimnazjum oraz specjalne dla proboszcza parafii NNMP ks. Marka Sędka, oraz całej służby liturgicznej i młodzieży, która już na starym Rynku radośnie pląsała z wikarymi.

Zawadzki dziękował także patronom medialnym, czyli Nowemu Dzwonowi, mmz24.pl oraz nam - Tygodnikowi i TV Co słychać?, które wraz z portalem internetowym tworzą markę Medial Piątkowski. Na szczególną pochwałę zasługują sami mińszczanie, których zwabiła promocja orszaku w mediach. Czy jednak byli zadowoleni? Na razie ważne, że odeszli od ciepłych kaloryferów i ekranów TV, ale za rok okazję wspólnego kolędowania mogą zlekceważyć. Powiedzą - to już było i zostaną w domu. No, chyba że wystarczy grochówki i będą wielbłądy...

Jest też pomysł, by przy okazji zorganizować zbiórkę na potrzeby noworodków z mińskiego szpitala. Wielu uczestników orszaku na pewno wolałoby wesprzeć jasny, lokalny cel niż milionowy wór WOŚPu, z którego nie wszystkie fundusze idą na propagowane cele. Zagrajmy więc za rok z... królami.

Numer: 3 (902) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

Dodano 22 stycznia 2015 roku o godz. 3:31 przez: Autor

Wszystko się zgadza, jeśli mówimy o ŚWIĘCIE TRZECH KRÓLI, ale - moim zdaniem - to był ORSZAK TRZECH KRÓLÓW, czyli pochód bohaterów tegoż święta. O takim błędzie pisałem we wstępie do reportażu z tego widowiska.

 

 

Dodano 14 stycznia 2015 roku o godz. 20:00 przez: Efendi

proponuje zajrzeć do słownika PWN : Trzech Królów jako postacie ale Trzech Króli jako święto

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *