Powiat mińskiNoworodki powiatu

Nie mają najpopularniejszych imion ani innych specjalnych walorów i cech, a jednak wyróżniają się wśród tysięcy noworodków powitych w mińskim szpitalu. Wszystko dzięki dacie ich przybycia na nasz świat, bo rodzili się w ostatnim dniu ubiegłego i pierwszym dniu obecnego roku. To noworodki rocznego przełomu, więc warte nie tylko artykułu i filmu, ale też nagród. Nie każdy wójt czy burmistrz ma na taki wydatek ochotę...

Dzieci przełomu

Ala, Hania i Alan to trójka noworodków, które postanowiliśmy wyróżnić. Jak się okaże, nie mają najczęściej nadawanych w 2014 roku imion, bo te to według mińskiego USC to Lena i Antoni, a po nich Amelia, Maja, Aleksandra i Julia oraz Kacper, Jan i Wojciech. Było ich od 31 Lenek, 29 Antków i od 27 do 22 pozostałych imion. Nie ma ich także wśród 60 dzieci, które otrzymały w ubiegłym roku niepowtarzające się imiona. Były to Alexandra, Gaja, Jaśmina, Noemi i Sadia, a także - co ciekawe - niektóre dość popularne imiona jak Łukasz, Justyna, Ewa, Marek, czy Aneta były także pojedyncze. Może 2015 rok przyniesie zmiany, ale na razie pokażmy nasze wyjątkowe maluchy.

Pierwsza z nich to urodzona jako ostatnia w ub. roku Alicja Galant z Nowodworu w gminie Siennica. Tam mieszkają jej rodzice – mama Marlena i tata Paweł. Poznali się podczas zajęć karate, gdzie pan Paweł jest instruktorem, a jego partnerka z dwójką starszych dzieci – Adrianem i Martyną poznawali tajemnice walki. Wkrótce się zakochali i Ala jest owocem tej miłości. Urodziła się w sylwestrowe południe, ważąc 3520 g i mierząc 54 cm. Jako pierwsza w powiecie urodziła się 1 stycznia o 9.55 Hanna Szuba z Lubomina w gminie Stanisławów. To drugie dziecko Eweliny i Rafała, a pierwszy Mateusz ma 3 lata. Hania ważyła 3600 g przy długości 53 cm. Rodzice są szczęśliwi z pary, ale nie przyrzekają, że na niej skończą. Na razie ważniejszy jest własny dom z ogrodem. Mają nadzieję, że ich firma Mobil-pasz pozwoli zarobić na jego budowę. Pierwszy mińszczanin 2015 roku to Alan Waszelewski urodzony 2 stycznia o 15.15. Synek Elżbiety i Marcina ważył 3260 g i mierzył 53 cm. Mama jest księgową budżetu, a tata wojskowym, więc nie wystąpił przed kamerą. O swoich perypetiach z porodem opowiadała więc sama rodząca zapewniając, że następne dziecko powije na pewno nie w mińskim szpitalu.

Wszystkie wyjątkowe noworodki i ich rodzice otrzymali od nas nagrody, ale zdaniem również wszystkich par, włodarze też powinni docenić tę wyjątkowość. Tymczasem ani wójt Zieliński, ani też Sulewski nie zainteresowali się demografią, a burmistrz Jakubowski orzekł, że nie nagrodzi pierwszego mińszczanina, bo urodził się dopiero 2 stycznia.

Ciekawe są także poglądy dzieciatych 30-latków na temat polityki prorodzinnej państwa. Wskazują na brak zasiłków macierzyńskich trwających co najmniej rok, znacznych ulg podatkowych i słaby rozwój żłobków. Rodzice, a szczególnie matka musi mieć pewność, że wróci do pracy, a dziecko zostawi pod fachową opieką. Gdy jej takiej nadziei zabraknie, trudno liczyć na znaczny przyrost naturalny.

Numer: 3 (902) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *