Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki patriotów i polityków

Tyle się napluli, tak przeszkadzali, a jednak jest... Właśnie na skwerze, w rogu ulic Bankowej i Warszawskiej w Mińsku Mazowieckim odsłonięto popiersie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który stoi – jak jego poprzednik Kaczorowski – obok głazu upamiętniającego smoleńską katastrofę. W ten sposób stworzyła się miła oku kompozycja pamięci, albo – jak chce Jarosław Kaczyński – konstrukcja narodowego obowiązku, jaki powinien rządzić sumieniami prawych Polaków...

Dary pamięci

Nie wszystek umrę Horacego pieczętuje przesłanie grupy mińszczan z Teresą Wargocką i pisowskimi radnymi miasta na czele, którzy zrobili wszystko, by Kaczyński stanął właśnie na skwerze imienia Kaczorowskiego. Teraz winien on zmienić nazwę na... plac prezydentów, lub plac pamięci. Niekoniecznie smoleńskiej, choć taką nazwę jasno sugeruje obelisk jak i popiersia tragicznie zmarłych prezydentów. Wtedy służyłby nie tylko temu tragicznemu kontekstowi, a miałby szersze, bardziej uniwersalne znaczenie...
Niedzielne uroczystości trwały kilka godzin – od rannych biograficznych i artystycznych akcentów za pałacem Dernałowiczów poprzez mszę intencyjną w kościele parafii NNMP, po finałowe odsłonięcie popiersia i wystąpienie prezesa PISu.
Zapowiedział go prowadzący pomnikową galę Adam Laskowski, który bez patosu mówił o godnym upamiętnieniu Lecha Kaczyńskiego w Mińsku, który był najlepszym prezydentem RP. Przed wystąpieniem prezesa uchwałę rady miasta z elementami biografii uhonorowanego odczytał radny Robert Ślusarczyk, a proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela popiersie poświęcił.
Jarosław Kaczyński mówił o bracie jako wiceprzewodniczącym, a praktycznie szefie Solidarności, jego karierze politycznej i obiekcie potężnego przeciwdziałania i przemysłu pogardy. Z całą pewnością w niemałej mierze krytyka była inspirowana z zewnątrz, ale też przez rodaków. Zarówno przez tych, którzy wiedzieli, co robią, jak i tych, którzy z głupoty nie wiedzieli, ale jednak bardzo szkodzili. Mimo to Lech Kaczyński szedł swoją drogą...

O mińskim popiersiu powiedział zaś, że jest ono spełnionym obowiązkiem wobec polskiego patrioty, ale przede wszystkim wobec narodu, który musi mieć swoich duchowych przywódców. Lech Kaczyński powinien pozostać na zawsze jednym z nich, bo to jedyny prezydent, który nie był uwikłany w żadne niedobre wydarzenia z przeszłości i zmienił sposób prowadzenia polityki zagranicznej. – Udowodnił, iż kraje naszej części Europy mogą też w polityce europejskiej, a poprzez nią także w polityce światowej niemało znaczyć – mówił Jarosław Kaczyński. I dziękował prezes Wargockiej, radnym miasta i każdemu, kto przyczynił się do powstania pomnika.
W mińskich uroczystościach uczestniczyli najbliżsi współpracownicy prezesa Prawa i Sprawiedliwości - Antoni Macierewicz i Adam Bielan, ale tylko milczeli. Byli też posłowie z Siedlec, Garwolina i Ostrołęki, jednak bez posłanki Pawłowicz, która przysłała tylko pracownicę biura z bukietem kwiatów. Wieńce i wiązanki złożyło pod pomnikiem kilkadziesiąt delegacji, tworząc z nich biało-czerwony dywan pamięci.
Czy rzeczywiście plac pamięci nim się stanie i będzie jednoczył, a nie dzielił, zobaczymy niebawem.

Numer: 25 (924) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

Dodano 17 czerwca 2015 roku o godz. 11:55 przez: ktoś

witam czy ukaże się nagranie z całej uroczystości?

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *