Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki pamięci

Zamknięci za murami getta mieli dwa wyjścia – dać się zabić lub wywieźć do obozu zagłady, gdzie też czekała na nich śmierć. Niektórzy nie mieli o swym losie pojęcia, choć patrzyli na śmierć najbliższych. Szczególnie w dniu likwidacji ich ziemskiego więzienia. Ich ocaleni potomkowie muszą i chcą pamiętać, ale już nie w miejscu kaźni, a na kirkucie, który już nie straszy chaszczami i grafomańską obskurą na obelisku...

Getto na kirkucie

W trzecim roku okupacji naziści postanowili zlikwidować mińskie getto zlokalizowane w rejonie ulicy Siennickiej, Nadrzecznej, Warszawskiej i Rynku. Stłoczono w nim około siedmiu tysięcy Żydów, z których 21 sierpnia 1942 roku 1300 zginęło, a pozostałych wywieziono do obozu w Treblince.

Przypomnijmy, że ku ich pamięci z inicjatywy Grażyny Majer i jej brata postawiono w 2007 roku na Starym Rynku obelisk, który po dwóch latach w związku z brakiem dopełnienia wszystkich formalności, nadzór budowlany polecił Gminie Żydowskiej usunąć. W połowie 2012 r. pomnik wrócił na skwer przy ul. Nadrzecznej, ale też w międzyczasie sprzątnięto miński kirkut. Rozświetlone macewy już nie straszą przechodniów, choć jak najszybciej przydałoby się ogrodzenie. Najlepiej przezroczyste, by zabytkowy kirkut był widoczny z ulicy.

Mińscy Żydzi zajmowali się głównie handlem i rzemiosłem, a przy tym byli właścicielami dużej liczby nieruchomości. W 1904 r. na 258 nieruchomości 123 należało do Żydów. W okresie międzywojennym mniejszość żydowska brała aktywny udział w życiu miasta. I tak na 24 miejsca w radzie miejskiej Żydzi obsadzili 8 stanowisk. Jednakże zaczęły się uwidaczniać tarcia z Polakami. Powodem tego była m.in. konkurencja handlowa i pamięć o tym, iż część ludności żydowskiej poparła w sierpniu 1920 r. Armię Czerwoną.

Mimo tarć Żydzi mogli jednak liczyć na pomoc ze strony mińszczan. Podczas okupacji Polacy dostarczali potrzebującym żywność, ukrywali Żydów we własnych domach, organizowali im kenkarty. Po likwidacji mińskiego getta Niemcy wymordowali członków Judenratu, a po nim resztę Żydów w fabryce Rudzkiego i szkole przy Siennickiej... W 73 rocznicę likwidacji getta ochotnicy pamięci spotkali się przed pomnikiem odsłoniętym w ćwierćwiecze po tych tragicznych wydarzeniach.

Wśród gości zaproszonych przez Grażynę Majer był ksiądz Wojciech Lemański, nowy miński proboszcz Jerzy Mackiewicz, radny Ślusarczyk oraz przedstawiciele SK Dziękujemy za Wolność, którzy – jak nam powiedział Adam Zawadzki – w przeciwieństwie do TPMM i władz miasta nie bojkotują uroczystości poświęconych minszczanom, którzy ginęli za wolność.

Żydowska tradycja każe podczas wspomnień odmówić należne modlitwy, a także wymienić nazwisko i walory zmarłego oraz położyć kamyk przy macewie lub miejscu pamięci. Tak wszyscy uczynili, by nie zapomnieć, że tutaj leżą nasi starsi bracia w wierze, których system skazał na los ofiar i tułaczy...

Numer: 35 (934) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *