Gmina Mińsk MazowieckiGmina nadzwyczajna

Pieniądze mogą spełniać różne funkcje, a w szczególnych wypadkach nawet doprowadzają do przestępstwa. W mińskiej gminie na prawie 40-milionowy budżet poszło o marne 200 tysięcy, które wójt Piechoski przeznaczył na chodnik w Budach Barcząckich. Niestety, nawet zwołana sesja nadzwyczajna nie przyniosła rozwiązania. Ba, radni opozycyjni zaskoczyli wszystkich zebranych...

Chodnik na bruk

Wójt zaproponował przeniesienie brakujących 200 tysięcy złotych z budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią przy ZS w Janowie na sporny chodnik w ciągu drogi z Mińska Mazowieckiego do Cegłowa na odcinku wsi Budy Barcząckie-Barcząca. I wszystko poszłoby gładko, gdyby nie radny Stefan Czajkowski, który już na wstępie dowodził, że chodnik od Barczącej w stronę Cegłowa będzie zrobiony przez powiat, natomiast dobrze by było, gdyby oświetleniem zajęła się gmina. Radny zaproponował zmianę w budżecie, ale inaczej. I tak sto tysięcy złotych chciał przeznaczyć na budowę chodnika w Gamratce, 40 tysięcy na budowę chodnika przy ulicy Wojska Polskiego w Kolonii Janów, 15 tysięcy na budowę chodnika w Starej Niedziałce przy ulicy Miłosza oraz 20 tysięcy na modernizację budynku gminnego OS P Targówka. Radny zgłosił wniosek formalny o powierzchniowe utrwalenie ulicy Radość w Starej Niedziałce za 10 tysięcy i wykonanie projektu wodociągu na ulicy Orzechowej w Królewcu z kwotą 15 tysięcy złotych.

Pierwsza nie wytrzymała radna Kraszewska pytając Czajkowskiego, na jakiej podstawie stwierdził, że chodnik zostanie zrobiony z pomocą starostwa. Ten odparł krótko, że tę informację uzyskał od przewodniczącego komisji budżetu i inwestycji, natomiast sam liczy na to, że powiat będzie godnym partnerem i pomoże przy realizacji całego zadania.

– Takie zmiany, które pan radny Czajkowski zaproponował, są nie do ogarnięcia – martwił się wójt Piechoski, przypominając wszystkim radnym, że budżet realizują od 8 stycznia i pewne zadania, które są w trakcie realizacji, mogą wykluczać pewne wnioski. Wójt wyraził obawy, że jeżeli wniosek przejdzie, to może nie dojść do jego wykonania. Zaapelował do radnych wprost, że mogą zagłosować przeciwko przeniesieniu 200 tysięcy złotych do starostwa, bo po to była zwołana sesja nadzwyczajna, nie po to, aby robić kolejne zmiany w budżecie.

Radny Nowak bez owijaczy nazwał sesję skandalem, a radnych opozycji – niepoważnymi łamaczami tradycji. Samych siebie przeszli mieszkańcy. Oskarżali radnych o kolejne kombinacje, mydlenie oczu i w ogóle nieposzanowanie potrzeb barcząckich osiedli.

Usłyszeli od przewodniczącej rady, że do tej pory pieniądze szły tylko na Barczącą, a radni wójta robili w poprzedniej kadencji podobne kombinacje budżetowe. Radna zarzuciła wójtowi, że na budowę chodnika zabiera 200 tysięcy z dotacji na boisko w Janowie i że to nie jest właściwa organizacja pieniędzy.

Wsparł ją Czajkowski z puentą, że bezpieczeństwo ważne jest w całej gminie, że nie tak winni rozmawiać, a budowa drogi powiatowej to zadanie inwestycyjne starostwa.

Wójt nie powinien marudzić, a brać się do roboty, bo uchwalone inwestycje trzeba zrobić jak najprędzej. Samo załatwienie wszystkich pozwoleń zajmuje minimum 6 miesięcy, więc nie trzeba zwlekać.

Wniosek Czajkowskiego został przyjęty, uchwała podjęta, ale Piechoski zastrzegł, że będzie interweniował u wojewody, jeśli nowe zapisy zburzą poprzedni ład inwestycyjny.

Tymczasem kilka dni po wyrzuceniu chodnika na bruk, zarząd powiatu podjął decyzję o budowie drogi bez udzialu gminnej dotacji. – Mieliśmy rację – nie ukrywała radości przewodnicząca Jolanta Bąk.

Numer: 16 (967) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *