Rewiry literackie

Marta Obuch, autorka poczytnych kryminalnych komedii namaszczona ostatnio na następczynię wypadającej powoli z obiegu Joanny Chmielewskiej, została we wtorek 20 maja zatrzymana i przewieziona do czytelni mińskiej biblioteki publicznej na przesłuchanie. Musiała zmierzyć się z inspektorem literackiej policji, starszym śledczym Dariuszem Molem

Obuch na celowniku

Rewiry literackie / Obuch na celowniku

Śledczy Mól nie oszczędzał zatrzymanej. W swej dociekliwości wyciągnął z niej wszystko – począwszy od miejsca urodzenia (Częstochowa), poprzez zawód wyuczony (polonistka) i zawód matki (pielęgniarka), na zainteresowaniach (antropologia i teoria ewolucji) kończąc.
Ale o co właściwie jest oskarżona? Wiarygodne źródła doniosły nam, iż o to, że po napisaniu dwóch powieści – „Precz z brunetami” i „Odrobina fałszerstwa” – nie zaprzestała przestępczego procederu i popełniła trzecią o złowrogim tytule – „Diabelska ewolucja”. Z tego powodu znalazła się na policyjnym widelcu.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że Obuch odważyła się stworzyć postaci niejakiej roztrzepanej i nieżyciowej Lutki oraz bezczelnego i zarazem uroczego genetyka, Cezarego, który już nawet nie pamięta imion wszystkich poznanych przez siebie niewiast. Co więcej, kazała tym dwojgu całkowicie nieprzystającym do siebie charakterom wspólnie wyruszyć w awanturniczą wyprawę do upalnej Afryki, a dokładnie do doliny Soguty znanej też pod mroczną nazwą Kocioł Diabła, gdzie międzynarodowa ekipa naukowców poszukuje kości gnykowej praczłowieka. Żyjący ze sobą jak pies z kotem Cezary i Lutka zmuszeni zostali przez autorkę z miasta świętej wieży do rozwikłania zagadki śmierci obozowego kucharza.
Oskarżona wyznała, że do popełnienia „Diabelskiej ewolucji” przygotowała się nadzwyczaj skrupulatnie, bo pragnęła, aby ta książka nie była tylko wypełniona sensacją czy ciętymi dialogami, ale też pachniała Afryką. Kolejne minuty przesłuchania odsłoniły więcej szokujących szczegółów. Otóż pisarka zdradziła, że na potrzeby sesji zdjęciowej wraz z fotografką udały się do częstochowskiego zoo, gdzie nakłoniły dyrektora, by pozwolił im wejść do… tygrysiej klatki.
Na koniec Marta Obuch przyznała się do planów napisania kolejnego śmiesznego kryminału, tym razem o mafii w jej rodzinnej Częstochowie. Podobno już zrzuciła z jasnogórskiej wieży kilka trupów.

Numer: 2009 22   Autor: Marcin Królik





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *