Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki historii i patologii

Jak co roku szkoły przy ulicy Siennickiej w Mińsku Mazowieckim czciły styczniowy zryw przeciw carskim zaborcom. Kiedy młodzież zastanawiała się, jaką tej czci nadać formę, by nie była nudna i pozwalała więcej pamiętać, władze miasta urządziły wręczanie krzyży zasług ludziom uznanym przez burmistrza za krzewicieli kultury i historii. Tak więc mieliśmy do przełknięcia podwójne krzyże, aż ściskało od nich w gardłach. Na tyle, że trudno było przełknąć łyk ustawionej w holu wody...

Styczniowe krzyże

Mury Zespołu Szkół Miejskich nr 2 w Mińsku Mazowieckim widziały już niejedno, ale zawsze coś musi się zdarzyć pierwszy raz. Honorowanie odznaczeniami państwowymi to nic zdrożnego, ale nie w sytuacji rocznicy krwawego powstania. Tym bardziej, że postanowienie o nadaniu odznaczeń jest z 12 maja 2014 roku. No, ale władza ma zawsze rację, więc wojewoda Kozłowski czynił swoją powinność. I tak w uznaniu za zasługi w działalności na rzecz rozwoju kultury złoty krzyż zasługi otrzymała Elżbieta Sieradzińska, za upowszechnianie kultury regionalnej srebrnym krzyżem zasługi odznaczony został Leszek Celej, a brązowym - Piotr Siła. Za zasługi w upowszechnianiu historii Polski oraz działalność wydawniczą Srebrny Krzyż Zasługi otrzymał Wiktor Cygan. Pierwsza trójka to dyrektorzy miejskich placówek. Nic dziwnego, że w uzasadnieniach dominują zasługi związane z ich pracą zawodową. Oto przykłady - inicjuje pracę kulturalno-oświatową biblioteki, realizuje zasadę aktywnego uczestnictwa swej placówki w życiu mińskiej społeczności, organizator życia kulturalnego, happeningów historycznych, konferencji popularno-naukowych czy animator i menedżer kultury. Jedynym spoza układu władzy jest tu Wiktor Cygan, autor kilkudziesięciu książek dotyczących dziejów polskiego oręża i współautor publikacji związanych z dziejami naszego miasta. Niespodziewany wtręt nie przyćmił jednak głównej idei spotkania, które po mszy przeniosło się pod powstańczy pomnik, a w auli szkoły zamieniło się w lekcję lustrowanej historii. Na początku były jednak pytania o cel obchodów jeszcze jednej klęski narodowej i formy uczczenia powstańców. Młodzież więc dobierała symbole narodowe krasząc je odpowiednimi lirykami, śpiewała pieśni i pokazywała wizualne opowieści o tamtym czasie i jego pamięci po odzyskaniu wolności. Gdyby nie młodzież GM-3, sala świeciłaby pustkami. Niewielu przyszło kombatantów, a z dorosłych tylko ci, którzy musieli z różnych względów. Najważniejszy z nich to obawa o pracę, bo nasza władza może wszystko. Udowodniła to krzyżami zasługi, które z pokorą przyjęli jej posłuszni pochlebcy. Tak widocznie ma być i pewnie będzie. Niezależnie, co myślą o tym ci, którzy nie przestali wierzyć w normalność.

Numer: 4 (903) 2015   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *