DRODZY CZYTELNICY

I Salomon z pustego nie naleje – głosi mądre zdawałoby się przysłowie. A jednak są wyjątki, czego przykładem jest ZUS, czyli.... złodziejska urna samozagłady. Tu się bierze non stop z niczego, bo przecież ze składek ledwo starczy na utrzymanie hordy urzędników. I tak ten zasrany ustęp utylizacji naszych składek przekroczył 40 miliardów długu i na tym na pewno nie skończy. A co my na to? Czy wystarczą nam zakupy w markecie i pełny brzuch

Syci najmici

DRODZY CZYTELNICY / Syci najmici

Tajemnica ZUS, czyli jak z emerytury wartej 8000 zł zrobić 750 zł – głoszą ulotki firm filarowych. O, tak ich doradcy potrafią liczyć, wbijają nam do głów, że jeśli zarabiasz 4000 złotych brutto, razem z pracodawcą, odprowadzasz co miesiąc do ZUS ponad 1300 złotych składek. Jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, to ubezpieczenie społeczne wynosi ponad 700 złotych, nawet jeśli nie zarobisz w danym miesiącu ani grosza. W ciągu 30 lat daje to zawrotne kwoty 468 tys. złotych w pierwszym przypadku i 252 tys. złotych w drugim. A na jak dużą emeryturę możesz liczyć? Może to być najwięcej 750 złotych, gdy stopa zastąpienia, czyli stosunek pierwszej emerytury do ostatniej pobranej pensji będzie nadal 50 procent. Tymczasem sam ZUS przewiduje, że za 30 lat stopa zastąpienia będzie wahać się między 25 a 35 procent, a w 2060 roku, czyli gdy na emeryturę będą przechodzić obecni 20-latkowie, stopa zastąpienia w Polsce wyniesie 18,7 procent.
Dlaczego tak mało? Mało, bo liczba Polaków spadnie z 38 do 30 mln. To efekt starzenia się społeczeństwa. Dlatego, że liczba emerytów podwoi się, a liczba osób pracujących spadnie o niemal połowę. W 2007 roku na 1000 osób w wieku produkcyjnym przypadały 553 osoby w wieku nieprodukcyjnym. W 2040 r. ma już ich być 778, w 2050 roku 995, a w 2060 aż 1 070, czyli jeden na jednego...
Co zatem dzieje się z pieniędzmi, które wpłacamy do ZUS? Znikają na trzymanie armii urzędników i bieżące emerytury.
Są zatem głosy, że dopóki system zwany ZUS oparty będzie o publicznie głoszone kłamstwo, milionowe grupy niepłacące składek, chore przywileje emerytalne tysięcy lepszych towarzyszy, dopóty nie będzie narzędziem zapewnienia Polakom godnych emerytur. I postulują, że tylko państwowa emerytura dałaby szanse godnego życia nawet słabo zarabiającym. To powrót do komuny, więc rada jest lepsza – dobrowolny system ubezpieczeń. Dbasz – masz, nie dbasz – żyjesz na utrzymaniu dzieci lub śmietniku...
Niestety wciąż ponad połowa Polaków ogranicza się wyłącznie do płacenia obowiązkowych składek. A co mogą zrobić, gdy w większości są ubogimi najmitami lub słabymi biznesmenami. Do tego zadłużonymi i walczącymi z wiatrakami polityki, prawa i urzędów.
Nie dziwmy się więc, że większości wystarczy ciepły ciuch, pełny brzuch i byle jaka robota. A jak jej nie lubią, to robią dzieci i chwalą pod niebiosa rząd dobrej zmiany. O, tak – oni doczekali najlepszych czasów...

Numer: 30 (981) 2016   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *