DRODZY CZYTELNICY

Nie ma biedy bez bogactwa, jak nie ma dnia bez nocy, czy kobiety bez mężczyzny. To naturalna opozycja, więc właściwie trudno o niej – jak o gustach – dyskutować. A jednak trzeba, bo niektórym z deklarowanym sercem po lewej stronie wciąż się wydaje, że biedę można podzielić. A przecież już w podstawówce powtarzali jak mantrę – pamiętaj cholero, nie dziel przez zero... I co, zapomnieli? O nie, oni doskonale wiedzą, że się nie da uszczknąć z biedy, a można ją jedynie mnożyć. Nie tylko przez zabieranie bogatszym choćby na jałmużnę... 500+

Bieda się nie da

DRODZY CZYTELNICY / Bieda się nie da

Przez dwa tysiąclecia chrześcijaństwo gloryfikuję ubóstwo. I dobrze, jeśli jest ono wyborem, stylem życia lub pokutą. Może trzeba zmienić ten stereotyp i stworzyć modę bogatych chrześcijanin. Nie tylko w sensie duchowym, a jak najbardziej w sferze finansowej.
To namawianie na protestantyzm – oburzą się wierni papieżom, a szczególnie epatującemu naiwnością logiczną Franciszkowi. Nie chce się tego słuchać, bo ileż można znosić upokorzeń, że jednak coś się w życiu osiągnęło. Mamy się wstydzić, że chodzimy w lepszych ciuchach, jeździmy bezpieczniejszym autem, jemy kawior popijany szamanem, a za naszą kartę płatniczą moglibyśmy kupić cały sklep wraz z obsługą...
Never – jak mówią ludzie, bo zdaniem prof. Koźmińskiego, tylko z umiejętnością posługiwania się angielskim jesteśmy... ludźmi. Paranoja? Oczywiście, ale ryba zazwyczaj psuje się od głowy, a mądrość czasami wychodzi po angielsku, czyli od tyłu.
Tak więc poziom mądrości i głupoty to rzecz względna. Tak samo jest z bogactwem i biedą, bo wszystko zależy od naszych potrzeb. Prawdziwy facet nie powinien zaś łaknąć forsy, jak kobiety. Staje się wtedy rzęchem i biada wszystkim z takim w domu czy w pracy. Ostatnio poznałem bliżej takiego, który z biedy został lokalnym żabo-filozofem, ale jeszcze nie posiadł daru bezbłędnego i logicznego pisania. Jego bieda to nieuzasadnione pretensje i roszczenia do wszystkich. No, chyba, że dadzą mu skręcić parę złotych...
Ja tu o bogaceniu, a prawy i sprawiedliwy rząd przywrócił w kraju socjalizm w czystym wydaniu. Tak, program 500+ przypomina sytuację z ery komunizmu, kiedy ojczulek Stalin sypał cukierki na głowy głodnych dzieci. U nas wygląda tak, że mało rozsądny rodzic nieustannie obdarowuje  cukierkami dziecko, które tego się oczywiście bardzo domaga. Jednak to głupiutkie dziecko nie rozumie, że czeka je próchnica i cukrzyca. I co z tego, aż 80 proc. Polaków popiera 500+ i nie przejmuje się, że dzisiejsza subiektywna satysfakcja z konsumpcji wyjdzie bokiem ich dzieciom właśnie.
Podobnie jak ustawa podatkowa od marketów przyczyni się do żartów o polskim rządzie. Nie damy rady korporacjom, które traktowały, traktują
i chcą nas traktować jak głupków czyhających na cenowe promocje. A kiedy upadnie ostatni mały sklepik, możemy być pewni, że już tak tanio nie będzie.Ba, oni wypiją naszą krew do końca i bez obrzydzenia.

Co więc czynić? Wystarczy zmądrzeć, by nie powodowała nami głupia chęć oszczędzenia kilku groszy. A jeśli mamy głowę na karku, trzeba samemu zacząć handlować, a z innymi założyć grupę zakupową bezpośrednio od producentów i rozwalić handlową gigantomachię. Dopóki będziemy naiwni i chytrzy, bieda  ograniczyć się nie da....

Numer: 39 (990) 2016   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *