Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki roszczeniowy

Mińscy radni pytają zazwyczaj o sprawy inwestycyjne lub zwykłe uciążliwości, które przez złe zarządzanie mają ich wyborcy. Wszyscy się więc zdziwili, gdy radna Hanna Markowska zapytała o BIPy, czyli publiczne informacje, które publiczne nie są, bo nie widać ich na stronie internetowej miasta. Jakubowski nie potrafił odeprzeć tych zarzutów...

BIPy stypy

Radna Markowska – jak przyznała – dosyć często zagląda na stronę miasta. Zauważyła tam, że na BI P-ie są udostępniane głównie protokoły kontroli komisji rewizyjnej, natomiast nie ma protokołów kontroli Urzędu Miasta, a także kontrolowanych jednostek samorządowych przez zespoły kontrolne magistratu.

Tak nie powinno być, bo jeżeli są niedociągnięcia w kontrolowanej jednostce, to jest to do wiadomości publicznej, a kierownictwo tej jednostki dostaje wnioski, żeby zlikwidować błędy. – Mam prośbę, żeby te protokoły były zamieszczane, ponieważ zawsze mówimy o transparentności, o tym, że nie mamy nic do ukrycia. Jeśli komisja rewizyjna zamieszcza swoje protokoły, to powinny również zespoły kontrolne UM – upominała się radna. Inną sprawą są aktualne BIP-y miejskich instytucji. Ich dyrektorzy mają również obowiązek prowadzenia informacji publicznej. Dlaczego więc na stronie Muzeum Ziemi Mińskiej ani Muzeum 7 Pułku nie ma prowadzonych BI P-ów. Co prawda są założone, ale nie ma tam żadnych informacji. Dyrektorzy mają obowiązek zamieszczania, bo można ich pociągnąć do odpowiedzialności karnej.

Burmistrz scedował odpowiedź na sekretarz Jadwigę Frelak. Ta bez żenady zaprzeczyła, że jeżeli chodzi o protokoły kontroli przeprowadzonych w ramach kompetencji zespołu kontroli zespołu działającego w Urzędzie Miasta to te są jawne, co nie oznacza, że występuje obowiązek prawny publikowania ich w BI P-ie. Ustawy określają, które dokumenty muszą być publikowane. Mają to być informacje tylko o przeprowadzonych kontrolach i wynikach.

Dlaczego nie zamieszczają całych protokołów? Bo zawierają szereg informacji, które odnoszą się do danych osobowych i nie tylko. Wiąże się to także z dodatkowym czasem pracy. Co ciekawe, decyzje w tym zakresie podejmuje burmistrz. Jeżeli zaś chodzi o BIP Muzeum Ziemi Mińskiej, Frelakowa nie była w stanie odpowiedzieć w jakim zakresie i jakich dokumentów tam
nie ma, a które być powinny. Zaproponowała więc, że odpowie radnej później i na piśmie.

Tak oto z BIP-ów wyszła stypa, a wszystko z winy Jakubowskiego, który nie zarządził publikowania protokołów kontroli, by nie przemęczać swoich urzędników. Nic też nie wyjdzie z BIP-em MZM. Celej jest nie do ruszenia...

Numer: 49 (1000) 2016   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *