Powiat mińskiDRODZY CZYTELNICY

To dopiero początek, uwertura do zmian, jakie zachodzą niemal w całym świecie. I jak zwykle, jesteśmy jednymi z pierwszych, bo przecież nie gdzie indziej jak na Wegrzech wygrał patriotyczny realizm Orbana. U nas również, a za nami poszli Amerykanie, Anglicy, a już niedługo dołączą Francuzi, Włosi Holendrzy, Hiszpanie i... reszta lewicującej dziś Europy. W końcu także Niemcy, bo przecież nie są wyspą pozbawioną myślących wyznawców wielkiej zmiany. Lewacy nigdy nie pojmą, co się stało, że ludzie otworzyli oczy i będą opluwać wszystko, co boskie, ludzkie i swojskie...

Bramy odmiany

DRODZY CZYTELNICY / Bramy odmiany

Ostatnio dowiedziałem się, na czym polega uwodzenie chama. Otóż – jak dowodzi oponent władzy – Prawo i Sprawiedliwość zawarło sojusz z polskim chamem. Nie z przedstawicielem polskiego ludu, który ma określone aspiracje i tak samo, jak za Kościuszki, jak w czasie powstania styczniowego, czy w międzywojennej Polsce, łaknie modernizacji, oświaty dla swoich dzieci i po prostu zasobniejszego bytu, ale sojusz właśnie z polskim chamem. Kim ten cham jest? To prymityw niezdolny do rozumienia czegokolwiek i dlatego zawsze łaknący prostych, często spiskowych wyjaśnień swojej nędzy, sfrustrowany sobą samym i tym, jak traktują go inni. Cham to stwór nienawidzący wszystkich elit... On chce bezpieczeństwa z daleka od odpowiedzialności i wolności... Polski cham nie zna historii Polski, bo za dużo w niej idei, często sprzecznych ze sobą, właśnie wieloznacznych, nie dających się wepchnąć w ramy jednej definicji.
– To właśnie ten cham, jak określasz znaczną część Polaków, chce wprowadzić normalność w Polsce – skomentował nieśmiało ktoś normalny, ale został szybko shejtowany. Gdy w tym momencie pomyślicie sobie, że być może jesteście chamami – nie szkodzi. Nie takimi epitetami nazywano tych, którzy dobro Polski mieli odbite w oczach i wypisane na czole. Jednak pozwalać na opluwanie nie można, więc każdy, kogo dotknął ten troll może wytoczyć mu sprawę o zniesławienie. Jak minister Jaki szydzącym z wypadku premier Szydło...

Kameleony żyją wśród nas, czego nie trzeba nikomu udowadniać. Ostatnio POkazali się przy okazji Polski trocinowej. Tak nazwali wielkie cięcie drzew na prywatnych działkach, które się dzieje od Nowego Roku, ale sensacja wybuchła po wielkim rżnięciu w stolicy. A trzeba wiedzieć, że zgodnie z poprzednimi przepisami, chcąc wyciąć drzewo na swojej posesji, należało wystąpić do wójta, burmistrza, prezydenta miasta o zezwolenie, które zazwyczaj otrzymywali. Według posłów PiS stanowiło to nadmierną i nieuzasadnioną ingerencję w możliwość wykonywania prawa własności nieruchomości. Jednak nowela nie pozwala na dowolność, a tylko zmienia parametry zwalnianych od pozwoleń drzew. Nie ma więc bezsensownej siekierezady, a przepisy wolnościowe, o czym tak szybko krytycy rządu zapominają.

Na wszystko jest jakiś sposób, co udowodnili w sobotę członkowie stowarzyszenia Możesz Więcej. Zorganizowali taki bal charytatywny, że otworzyli sobie ścieżkę do pozyskania działki i budowy domu dla swych niepełnosprawnych dzieci, które po ukończeniu szkoły pozostałyby bez fachowej opieki. I było tak miło, że nawet Misiek Koterski nie zburzył mojego dobrostanu. Ba, nawet się nie bał fotki z chłopem. A przy okazji spotkałem byłych uczniów, których nigdy w życiu bym nie poznał. Oni jednak zapamiętali...

Numer: 8 (1012) 2017   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *