Powiat mińskiPowiat miński odkrytej historii

Dotychczas o Julianie Grobelnym pisano i mówiono tylko dobrze. Szczególnie o jego działaniach na rzecz polskich Żydów w Żegocie, której był pierwszym przewodniczącym. Dzięki nim otrzymał tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Jednak po okupacji Grobelny poszedł na współpracę z rządem PKWN i... umarł. Jednak kilka miesięcy jego rządów w powiecie mińskim to akty grabieży okolicznych majątków ziemskich, których właściciele zostali bezprawnie wyrzuceni ze swoich siedzib

Grobelny oskarżony

We wtorek, 19 marca 2013 roku w mińskim GM-3 przy ulicy Siennickiej Muzeum Ziemi Mińskiej zorganizowało konferencję popularno-naukową pt. „Polacy Żydom. Żegota i postać Juliana Grobelnego”. Właśnie w sprawie tego wydarzenia napisał do nas otwarty list Damian Sitkiewicz, miński historyk związany z TPMM i jego publikacjami.

– Pragnę wyrazić zdecydowany protest przeciwko upamiętnianiu tej postaci. Pomimo swoich zasług na niwie pomocy Żydom, osławiona postać J. Grobelnego nie może stanowić autorytetu dla mińszczan. Powodem takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim działanie na rzecz rodzącej się w 1944 roku ludowej Polski. Postać J. Grobelnego współodpowiedzialna jest za zbudowanie (...) działającego na terenie powiatu mińskiego i garwolińskiego, aparatu zbrodniczej komunistycznej administracji – oskarża Sitkiewicz.

Nie bezpodstawnie, bo w archiwum w Otwocku z lat 1944-1950 są przechowywane dokumenty sygnowane przez Juliana Grobelnego, który między sierpniem a listopadem 1944 r. zleca swoim podwładnym udział w grabieży okolicznych majątków ziemskich, których właściciele zostali bezprawnie wyrzuceni ze swoich siedzib. Tym samym postać Grobelnego jawi się jako urzędnika-grabieżcy, firmującego własną postawą nowy ustrój, uczestniczącego w najgorszych i najbardziej haniebnych czynach stalinizmu.

– Czy chcemy więc, aby patronem naszych konferencji, wystąpień i symbolem mińskiej walki z Holokaustem był człowiek, który przejawiał jednocześnie tak antypolską postawę, biorąc udział, wespół z NKWD, Urzędem Bezpieczeństwa, Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego w walce o ludową ojczyznę? – pyta Sitkiewicz.

Idzie jeszcze dalej, wzywając do czynnego protestu, jeśli MZM będzie promować takich antybohaterów. Autorytety powinny być, przynajmniej w sferze społecznej, krystalicznie czyste. A tak nie jest, z czego – jak zauważa Sitkiewicz – mińszczanie nie zdają sobie sprawy. Ba, także twórcy konferencji sami nie znają dobrze historii pierwszego w powojennej historii miasta starosty, skoro zapraszają na nią gości o zupełnie innych przekonaniach. Sitkiewicza dziwi obecność prof. Jana Żaryna. Gdyby znał prawdę o Grobelnym, z pewnością nie pojawiłby się na tego rodzaju konferencji.

Dlatego nasz wywiadowca rozesłał wici z wezwaniem o bojkot konferencji, do którego od razu przyłączył się Kolbojnik, czyli organ prasowy gminy żydowskiej. W piśmie do Sitkiewicza redaktor Alicja Gontarek twierdzi, że ukazane przez pana Damiana materiały źródłowe są wstrząsające. W ich świetle Julian Grobelny jako starosta miński,w 1944 r. zaprowadzał prosowiecką cywilną administrację na ziemi mińskiej.

Tak więc redaktorzy Kolbojnika sprzeciwiają się promowaniu takich postaci jako symbolu polsko-żydowskiego oporu wobec terroru niemieckiego. Sądzą, że budowa wspólnej pamięci nie może odbywać się w oparciu o osoby, które nie tyle, nie są krystaliczne, lecz czynnie zaangażowały się w dzieło elity historycznej Polski wsparte bagnetami NKWD. Przychylają się także do postulatu, aby nie gloryfikować na gruncie lokalnym postaci Grobelnego w kontekście relacji polsko-żydowskich. Do tego samego będą namawiać innych, aby budować pamięć w oparciu o rzetelne studia.

Jednocześnie wierzą, że cała sprawa ma znamiona grubej pomyłki, która zostanie naprawiona poprzez wybór innego patrona konferencji,której celem jest promowanie polskiego poświęcenia w ratowaniu ludności żydowskiej.

Wspomniana konferencja „Polacy Żydom. Żegota i postać Juliana Grobelnego” miała się odbyć we wtorek 19 marca, a więc po złożeniu bieżącego numeru Co słychać? Wobec ujawnienia prawdy o Grobelnym nie wiadomo, czy doszła do skutku. Sitkiewicz twierdzi, że organizator, czyli dyrektor Celej wiedział o jego odkryciu, ale nie zareagował. Stąd list otwarty i szczera rozmowa przed naszą kamerą. Odkrywamy w niej nie tylko winy mińskiego starosty z 1944 roku, ale też inne konteksty mińskiej historii...

Numer: 12 (807) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *